O nas

Cześć! Fajnie, że tu trafiłeś! :)
Skoro kliknąłeś na zakładkę "o nas" to zapewne chcesz się dowiedzieć kim jesteśmy, a jeśli już się znamy to zastanawiasz się może co tu o sobie napisaliśmy ;) Tak więc krótko i na temat: Szatrasie czyli Natalia i Krzysiek Szatrawscy. Oboje pochodzimy z Warszawy, gdzie spędziliśmy większość swojego życia, natomiast od kilku lat mieszkamy w Szwajcarii. Chęć poznania lepiej kraju, w którym zdecydowaliśmy się żyć, zaowocowała na przestrzeni czasu dziesiątkami krótszych i dłuższych wycieczek, a te z kolei wielotysięcznymi zbiorami zdjęć, których robienie stało się z czasem celem samym w sobie. Dzisiaj śmiało możemy powiedzieć, że jesteśmy uzależnieni od naszych weekendowych wojaży, których nie wyobrażamy już sobie bez zabrania sprzętu foto :) W miarę możliwości urlopowych staramy się odwiedzać także mniej lub bardziej odległe zakątki świata, z których zawsze wracamy szczęśliwsi, bogatsi o nowe doświadczenia, fotografie i filmy oraz głodni kolejnych podróżniczych wrażeń. Być może pewnego dnia rzucimy nasze prace i wyruszymy w wielką, szaloną podróż dookoła świata... ;) ale póki co, urlopy i weekendy muszą nam wystarczyć do realizacji naszych marzeń. 
Pomysł na stworzenie tej stronki powstał głównie z chęci uporządkowania i zebrania w jednym miejscu przynajmniej części naszych zdjęć, do których tak bardzo lubimy wracać i które zawsze wywołują szeroki uśmiech na twarzy. Miło nam będzie podzielić się nimi także z Tobą, a być może któreś z odwiedzonych przez nas miejsc przypadnie Ci szczególnie do gustu i zechcesz je sam zobaczyć. Zapraszamy! :)

Popularne posty z tego bloga

Góry, góry ach to Wy! 💗

Obraz
Gdyby ktoś powiedział mi kiedyś, że zakochamy się w górach, z pewnością bym mu nie uwierzyła. Miłość ta zrodziła się bowiem w naszych sercach dopiero po przeprowadzce do Szwajcarii i to bynajmniej nie dlatego, że polskie góry są gorsze! O nie! Na pewno niczego im nie brakuje, ale mieszkając w Polsce niestety nigdy nie było nam dane się o tym przekonać... Sama nie mogę w to uwierzyć, ale w polskich Tatrach byłam dla przykładu zaledwie dwa (!) razy w życiu i to na pewno nie po to, żeby po nich wędrować... Trochę mi nawet wstyd z tego powodu, ale na pewno kiedyś wspólnie to nadrobimy! W dużej mierze wynika to pewnie z faktu, iż jako dziecko rokrocznie jeździłam na wakacje nad morze, odwiedzając przy tym moją najukochańszą Babcię 💗 Już wtedy totalnie zakochałam się w piaszczystych plażach i szumie morza i to właśnie ten kierunek wakacyjny wybierałam przy każdej możliwej okazji. Nie mając praktycznie żadnego porównania, z całkowitym przekonaniem wygłaszałam teorię, iż ja po prostu wo
Czytaj więcej

Rocznicowy wypad do St. Anton

Obraz
Jak już wspominałam, kochamy góry! Wszystkie, bez wyjątku! Lubimy też Austrię, nawet bardzo :) Tak więc wybierając miejscówkę na kolejny, nie byle jaki, bo rocznicowy wypad, padło właśnie na austriacki Tyrol, a konkretniej na uroczą miejscowość Sankt Anton am Arlberg. Kilka lat temu, jadąc na weekend do Insbrucka mijaliśmy ją tylko przejazdem, ale to wystarczyło, żeby skradła nasze serca. Od razu obiecaliśmy sobie, że kiedyś tu wrócimy!  I wiecie co?! To był strzał w dziesiątkę! Pobyt był co prawda krótki, ale bardzo intensywny. Było zwiedzanie miasteczka, wędrowanie po górach, przejażdżka kolejką górską, a po wszystkim czas na relaks nad basenem... i to z takim widokiem... :) Jako ciekawostkę, dodam jeszcze, że podczas letniego pobytu w Sankt Anton, w dniu zameldowania w dowolnym hotelu otrzymuje się tzw. Sommer - Karte (letnią kartę). Upoważnia ona do bezpłatnego skorzystania z licznych atrakcji tego miejsca, w skład których wchodzi m.in. jednodniowy, nieogran
Czytaj więcej

Rheinfall i jego różne oblicza

Obraz
Ile razy wstając rano z łóżka, widząc za oknem deszczową, pochmurną aurę mieliście ochotę z powrotem wskoczyć pod kołdrę? Zwłaszcza jeśli był to jesienny, niedzielny poranek, a na dworze było nie więcej niż 10 stopni... Brrr... brzmi jak idealny wstęp do zapakowania się pod kocyk, odpalenia Netflixa i spędzenia całego dnia na kanapie. O tak, takie dni z pewnością zdarzają się każdemu i od czasu do czasu są wręcz wskazane! Niewiele brakowało, żeby tak właśnie wyglądała nasza ubiegła niedziela, ale pomimo wczesnej pory i niezachęcającej pogody postanowiliśmy odczarować ten typowo listopadowy nastrój.  Mówi się, że nie ma czegoś takiego jak zła pogoda, jest tylko złe nastawienie... no i ewentualnie źle dobrana odzież... ;) Podpisujemy się pod tym obiema rękami! Humory na szczęście dopisywały od rana, zatem zostało nam tylko ciepło się ubrać, wziąć parasolkę... (o której, jak się później okazało niestety zapomnieliśmy... :D ) i ruszyć w drogę! Mamy takie miejsce, całkiem niedal
Czytaj więcej