Góry, góry ach to Wy! 💗

Gdyby ktoś powiedział mi kiedyś, że zakochamy się w górach, z pewnością bym mu nie uwierzyła. Miłość ta zrodziła się bowiem w naszych sercach dopiero po przeprowadzce do Szwajcarii i to bynajmniej nie dlatego, że polskie góry są gorsze! O nie! Na pewno niczego im nie brakuje, ale mieszkając w Polsce niestety nigdy nie było nam dane się o tym przekonać... Sama nie mogę w to uwierzyć, ale w polskich Tatrach byłam dla przykładu zaledwie dwa (!) razy w życiu i to na pewno nie po to, żeby po nich wędrować... Trochę mi nawet wstyd z tego powodu, ale na pewno kiedyś wspólnie to nadrobimy! W dużej mierze wynika to pewnie z faktu, iż jako dziecko rokrocznie jeździłam na wakacje nad morze, odwiedzając przy tym moją najukochańszą Babcię 💗 Już wtedy totalnie zakochałam się w piaszczystych plażach i szumie morza i to właśnie ten kierunek wakacyjny wybierałam przy każdej możliwej okazji. Nie mając praktycznie żadnego porównania, z całkowitym przekonaniem wygłaszałam teorię, iż ja po prostu wolę morze, a w góry to totalnie mnie nie ciągnie... No cóż... ;) Owszem, moja miłość do morza jest niezmienna i trwa do dziś dnia, ale to właśnie w chodzeniu po górach odnalazłam prawdziwą pasję. Pasję, którą dzielimy dzisiaj razem i z której oboje czerpiemy radość i niezmierzone pokłady energii! Na swoje usprawiedliwienie mogę tylko dodać, że polskie góry nie były dla mnie nigdy dostępne na wyciągnięcie ręki, tak jak to ma miejsce w przypadku szwajcarskich Alp. W odniesieniu do Polski, Szwajcaria jest na tyle małym krajem, że w zasadzie wszystko, co znajduje się na jej terenie, jest oddalone od nas o przysłowiowy "rzut beretem". Wystarczy, że pojedziemy kilka minut autostradą, w zasadzie w dowolnym kierunku, aby gdzieś na horyzoncie zobaczyć te wspaniałe alpejskie szczyty. 

Panorama Berna z ośnieżonymi, górskimi szczytami w tle. Zdjęcie zostało zrobione w październiku 2013 roku! Minęło sporo czasu, ale widoki jak ten chyba nigdy nam się nie znudzą.

Góra Chäserrugg w kantonie St. Gallen. 
1 grudnia 2013 roku, moje imieniny i zarazem mój pierwszy w życiu wjazd kolejką górską. Niezapomniane przeżycie :)

Czasem zupełnie spontanicznie, zjeżdżamy z drogi zaczarowani kolejnym wspaniałym widokiem i jeśli tylko mamy ze sobą aparat to zawsze staramy się to uwiecznić :) Tak właśnie było tym razem (maj 2015).

Seealpsee, Kanton Apenzell (maj 2017)

Cóż to był za dzień! :) Ciepły, słoneczny, majowy weekend, wszystko budzi się do życia, pogoda dopisuje, humory też! Nic tylko spakować plecak i ruszyć w góry! :)

...aż chciało się skakać z radości :D

Ta wyprawa nie zaowocowała co prawda spektakularnymi ujęciami, ale utkwiła nam w pamięci, jako jedna z naszych bardziej wymagających tras... Dzisiaj wiemy, że to nie trasa była wyjątkowo trudna, tylko my byliśmy wyjątkowo źle przygotowani 😉 Po drodze zabrakło nam jedzenia i wody, zaczęło się ściemniać, a trzeba było jeszcze zejść w dół 😀 Skupiliśmy się zatem bardziej na tym, żeby dotrzeć cało do celu, niż żeby powiększyć naszą i tak już sporą kolekcję zdjęć 😉 (sierpień 2017).

Najlepsze w górach jest to, że są tak niepowtarzalne. Nie ma dwóch takich samych miejsc, dwóch identycznych gór. Za każdym razem doświadczamy czegoś zupełnie nowego. Nawet udając się drugi raz w to samo miejsce, ale w inną pogodę lub o innej porze roku zachwycamy się nim na nowo.

Jeden z pierwszych ciepłych weekendów tegorocznej wiosny to był idealny powód, aby wybrać się w przepiękne górzyste rejony. Tym razem jednak nie wędrowaliśmy po górach, a jedynie spacerowaliśmy nad jeziorem u ich podnóży (kwiecień 2018).

Nieco wyschnięte jeziorko Älplisee w kantonie Graubünden (pl. Gryzonia -  zawsze bawi mnie polska nazwa tego kantonu :D ) (wrzesień 2018).

Bettmerhorn, Kanton Valais w południowej części Szwajcarii. Nasza ostatnia wyprawa w góry, a zarazem moja urodzinowa niespodzianka 💗 (październik 2018).

Mamy już trochę tych górskich wojaży za sobą, ale mam nadzieję, że to dopiero początek i kropla w morzu, tego co dopiero przed nami! Łażenie po górach, robienie zdjęć w tych wspaniałych okolicznościach przyrody, spędzanie wolnego czasu na łonie natury, czy nawet samo podziwianie ich piękna stało się naszą największą pasją, która daje nam wiele radości. Radości, którą dodatkowo przeżywamy wspólnie i która jeszcze bardziej nas do siebie zbliża :) bo naszym zdaniem najlepsze w posiadaniu pasji, jest dzielenie jej z ukochaną osobą 💗